Jak informuje „Dziennik Bałtycki”, pasażerowie podróżujący na trasie Tczew – Trójmiasto muszą walczyć o miejsce w pociągu. Problem dotyczy kilku połączeń Przewozów Regionalnych na tym odcinku, ponieważ przewoźnik wraz z początkiem wakacji zmniejszył liczbę składów.
Problem dotyczy kilku pociągów z Tczewa do Gdańska, zarówno porannych, jak i popołudniowych. - Jak dotąd na stację zawsze przyjeżdżał pociąg złożony z dwóch składów, ale od początku wakacji na popularną trasę wypuszczany jest tylko jeden skład. Może kolejarze uznali, że skoro mamy wakacje, to jest i mniejsze obłożenie, ale to nie do końca prawda. Ludzie przecież wciąż jeżdżą do pracy, a turyści na plażę – informuje „Dziennik Bałtycki” jeden z pasażerów.
Jak informuje podróżny, ludzie stoją ściśnięci w przejściach między przedziałami i na korytarz. - Dziwię się, że jeszcze nikt nie zasłabł w tak ekstremalnych warunkach. Do pociągu dosiadają się także ludzie przyjeżdżający z Chojnic i Starogardu. Proszę też dodać rowery i bagaże. Konduktorzy, którym zwracamy uwagę na tę sytuację, zapewniają, że złożą raport do przełożonych z prośbą o wydłużenie składu – mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” mieszkaniec Tczewa.
Przedstawiciele Przewozów Regionalnych zapewniają, że sprawę znają i ją badali. - Do nas również dotarły sygnały pasażerów dotyczące pociągu o godz. 6.59. Nie możemy się zgodzić ze wszystkimi uwagami. Przed sezonem pociąg ten przewoził w dużej mierze studentów i uczniów, dlatego połączenie zawsze obsługiwały dwa elektryczne zespoły trakcyjne. Od 29 czerwca do 1 września odnotowujemy mniej osób korzystających z tego połączenia, dlatego na trasę wyjeżdża pociąg złożony z jednego składu – informuje „Dziennik Bałtycki” Benedykt Plotta, naczelnik Działu Marketingu w Pomorskim Zakładzie Przewozów Regionalnych w Gdyni.
Zdaniem Plotty, z połączenia turyści korzystają sporadycznie. - To dla nich za wczesna pora, na dodatek w dniu powszednim przejazdy turystów do Trójmiasta są mniejsze niż w weekend. Zdajemy sobie sprawę, że dla niektórych pasażerów jazda na stojąco niesie uciążliwości, ale z uzyskanych danych wynika, że liczba osób, które nie mają miejsca siedzącego nie przekroczyła dopuszczalnych norm, określonych w umowie między Przewozami Regionalnymi a Urzędem Marszałkowskim. Nie ma na razie powodów, aby powiększyć pociąg o dodatkowy skład – wyjaśnia „Dziennikowi Bałtyckiemu” Plotta.
Więcej